Raz na wozie, raz pod wozem – mówi stare polskie porzekadło. Nie inaczej ma się rzecz z losem Wiesława Wojtasa. W czasach swej niegdysiejszej świetności w Hucie Stalowa Wola walczył o ideały: niepodległy byt Państwa Polskiego, wolność i godność ludzką, prawa pracowników do uczciwego traktowania i należytych zarobków. Za udział w strajkach w 1981 r. trafił do więzienia w Załężu. Po przeszło czterdziestu latach widmo Zakładu Karnego w Załężu rzuca swój cień na najbliższą przyszłość byłego opozycjonisty. Tym widmem jest wyrok 4 lat bezwzględnego więzienia za 43 przestępstwa wydany w 2019 r., potwierdzony w 2021r. i zaproszenie do odbycia kary w tym samym przybytku. Wiesław Wojtas nie poddaje się jednak i próbuje odwlec moment przejścia przez piekielne wrota, który zgodnie z informacjami podawanymi przez „Sztafetę” przypada na dzień 1 sierpnia 2022 r. W celu uniknięcia więzienia skazany prawomocnie Wojtas wystąpił 19 lipca o kasację od wyroku, zaś 14 lipca z pismem o wstrzymanie wykonania kary pozbawienia wolności. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu rozpatrzy ten ostatni wniosek 9 września 2022 r. Wcześniej Wojtas był już trzykrotnie karany. Nigdy jednak nie trafił do więzienia…
Gruzowisko ideałów
Trudne czasy uskrzydlają bohaterów. Kiedy jednak nastaje kres ciężkich dni i pojawia się szara rzeczywistość, heroizm i idealizm odchodzą w niepamięć. Gdy z pracownika stajesz się szefem własnego biznesu, łatwo możesz sprzeniewierzyć się hołdowanym niegdyś ideałom. Właśnie tak było w przypadku Wiesława Wojtasa. Wskutek niewłaściwych decyzji biznesowych ZPU Stalwo w latach 2011-2012 popadł w tarapaty finansowe, zaś właściciel firmy próbując uratować się przed plajtą podjął działania na szkodę 26 kontrahentów, fałszował dokumenty potwierdzające kondycję finansową przedsiębiorstwa, uporczywie naruszał prawa pracowników. 43 zarzuty podtrzymane przez Sąd Apelacyjny w Rzeszowie to nie jedyny konflikt z prawem Wiesława Wojtasa.
„Dziennikarz śledczy Piotr Nisztor przypomniał kilka lat temu o trzech prawomocnych wyrokach – za spowodowanie kolizji drogowej, unikanie płacenia podatków oraz składek ZUS-owskich i nielegalne posiadanie broni. W 2018r. wydany został kolejny wyrok za przywłaszczenie cudzej korespondencji”
– podaje Zyciestolicy.com.pl
Kolejnym problemem działacza „Solidarności” może okazać się jego ulotka „Jak działa wymiar niesprawiedliwości”, w której szkaluje on lokalne sądy i prokuraturę, snując oskarżenia o ich przestępczo-mafijnej działalności. Bibuła przekazana została do Prokuratury Rejonowej w Leżajsku celem procesowego rozstrzygnięcia. Prokuratura potwierdziła, że mimo wskazywanych w ulotce rzekomych nieprawidłowości, ze strony Wiesława Wojtasa nie wpłynęła żadna oficjalna skarga ani zgłoszenie dotyczące pracy tej instytucji.
Nadzieja umiera ostatnia
Obowiązek stawienia się w Zakładzie Karnym w Załężu przypada Wiesławowi Wojtasowi na dzień 1 sierpnia b.r.
„W razie niestawienia się dobrowolnie w wyznaczonym terminie, zostanie zarządzone doprowadzenie Pana po przymusem przez Terenowy Organ Policji, z jednoczesnym obciążeniem Pana kosztami tego doprowadzenia”
– cytuje tygodnik „Sztafeta” treść pisma przewodniczącej II Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.
Wiesław Wojtas twierdzi, że padł ofiarą spisku, którego celem było „polowanie na Wojtasa”. W tej sytuacji czuje się niewinny i pokrzywdzony. Nie zamierza ignorować wymiaru sprawiedliwości, jednak chce dochodzić swojej niewinności na dalszej drodze.
„W Załężu siedziałem w stanie wojennym 4,5 miesiąca, internowany od 13 grudnia 1981r., gdy walczyłem o wolną i demokratyczną Polskę. Teraz, w tej wolnej i demokratycznej Polsce mam tam siedzieć 4 lata za coś, czego nie zrobiłem. To strasznie przygnębiające, ale się nie poddaję. Będę walczył dalej”
– cytuje jego wypowiedź tygodnik „Sztafeta”.
Złożenie wniosku o kasację nie skutkuje automatycznie zwolnieniem z odbywania kary do czasu wydania wyroku przez Sąd Najwyższy. Dlatego Wiesław Wojtas złożył osobne pismo w tej sprawie.
Reasumując, mimo prawomocnych wyroków, oskarżeń rzucanych lekkomyślnie pod adresem sądów i prokuratury, nasz bohater ciągle znajduje się na wolności. Jaką kontynuację będzie miał ten wątek? Czy uda się oszukać przeznaczenie i odroczyć wykonanie wyroku do czasu rozpatrzenia kasacji przez Sąd Najwyższy? Tego waśnie dowiemy się po 9 września.
Innymi słowy, pojawia się pytanie, czy można być ciągle skazywanym prawomocnie za różne przestępstwa (ostatni wyrok z 2019 r. wskazuje ich aż 43!) i dalej żyć jak legenda „Solidarności”? Ta ostatnia, zresztą, być może jest na najlepszej drodze, by od recydywisty Wojtasa się raz na zawsze odciąć.
RW/AW/DW/fot.SE